Praca i więź z delfinami

Margaret Lovatt miała dwadzieścia kilka lat i mieszkała na karaibskiej wyspie St. Thomas, gdzie mieściło się laboratorium do badań nad delfinami. Dyrektor laboratorium Gregory Bateson, pozwalał jej obserwować zachowanie delfinów, pomimo że brakowało jej naukowego przeszkolenia.

W tym samym laboratorium poznała Johna Lilly’ego, neuronaukowca z California Institute of Technology. Budował on laboratorium badawcze z funduszy NASA i Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, mające na celu ewentualne przygotowanie się do rozmów z pozaziemskimi formami życia. Aby zasymulować tę sytuację… zbudował na St. Thomas „Delfinarium” – dom dla delfinów zalany wodą. Tam Lilly gościł trzy delfiny: dwie samice Sissy i Pamelę oraz jednego młodszego samca o imieniu Peter.

W 1964 roku „Delfinarium” było w pełni funkcjonalne, a ponieważ Lilly często podróżował, wyznaczył do trenowania delfinów Lovatt. Celem eksperymentu „Delfinarium” było nauczenie delfinów ludzkiego języka. Przez dwa lata Lilly i Lovatt (oboje z bardzo różnymi podejściami), próbowali udowodnić, że ludzki język może być naśladowany przez delfiny. Lovatt doszła do wniosku, że gdyby mieszkała z delfinami i wydawała dźwięki podobne do ludzkich, podobnie jak matka uczy swoje dziecko mówienia, odniosłaby większy sukces.

Próbowała mówić powoli i zmieniać ton swojego głosu, aby pomóc delfinowi Peterowi wymówić słowa, których chciała, żeby się nauczył. Lovatt i dorastający delfin, spędzali cały swój czas razem w odizolowanym „Delfinarium”, gdzie dokumentowała postępy Petera dwa razy dziennie. Zachęcała go do wypowiadania słów „Hello Margaret”. Według Lovatt, dźwięk „m” był niezwykle trudny do wymówienia przez delfina… bez tworzenia bąbelków w wodzie.

Peter, jako dojrzewający delfin, często manifestował popęd seksualny pocierając się o Lovatt. Pragnienia Petera, często zakłócały jego lekcje, a zabranie go do basenu na dole z dwiema samicami, okazało się dla Lovatt zbyt dużym problemem logistycznym. W końcu Lovatt sama zaczęła zaspokajać pragnienia delfina. Po latach mówiła: „To nie było z mojej strony seksualne. Może co najwyżej zmysłowe. Wydawało mi się, że to zacieśniło naszą więź. I to naprawdę wszystko! Byłam tam, żeby poznać lepiej Petera. Pragnienia były jego częścią. Mogłabym to porównać do swędzenia, które trzeba było podrapać aby kontynuować pracę”.

W magazynie Hustler ukazał się artykuł zatytułowany: „Seks międzygatunkowy: ludzie i delfiny”, który przedstawił sytuację w sposób dramatyczny i niestety źle wpłynął na badania naukowe. Wokół projektu pojawiły się też inne problemy. Oprócz swoich badań nad komunikacją ze zwierzętami, Lilly otrzymał fundusze na badanie skutków narkotyku LSD. Testował jego działanie na delfinach, ale bez jakichkolwiek rezultatów. Ponieważ ani jego eksperymenty komunikacyjne, ani badania nad LSD nie okazały się owocne… jego „Delfinarium” ostatecznie straciło wszelkie fundusze. Z tego też powodu, musieli się przenieść do opuszczonego banku w Miami.

Ponieważ w budynku brakowało światła słonecznego i przestrzeni, stan delfina Petera szybko się pogarszał i ostatecznie popełnił on samobójstwo przez utonięcie. Działacz delfinów Ric O’Barry wyjaśnił: „Delfiny nie oddychają automatycznie, tak jak my ludzie. Każdy oddech jest świadomym wysiłkiem. Jeśli życie staje się nie do zniesienia, delfiny po prostu opadają na dno… nie biorąc już następnego oddechu”.

Szczurzyca

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s