15-cie lat temu odeszłam od męża. Miałam wtedy problemy z wytłumaczeniem niektórym osobom, czym objawiała się jego przemoc psychiczna. Postanowiłam napisać sztukę teatralną, która pokazywałaby, każdy etap związku, w którym występuje wymuszanie i manipulacja. Oczywiście zamiary skończyły się… na napisaniu jednej sceny.
Autobus w trakcie jazdy. Dwudziestoletni ON i ONA rozmawiają.
ON: Co robisz w weekend?
ONA: Jadę z rodzicami na działkę.
ON: (z pretensją) Przecież byłaś z nimi w zeszłym tygodniu…
ONA: Zawsze z nimi jeżdżę.
ON: (milczy i odwraca głowę) …
ONA: O co chodzi?
ON: …
ONA: No powiedz mi!
ON: …
ONA: Sam mówiłeś, że powinniśmy sobie wszystko mówić. Co się stało?
ON: (cicho) Nic…
ONA: (prosząco) No powiedz…
ON: Paweł jednak miał rację…
ONA: Z czym?
ON: …
ONA: Z czym?
ON: (cicho) Z niczym…
ONA: Z czym miał Paweł rację?
ON: Że nie można budować szczęścia, w oparciu o innego człowieka.
ONA: Dlaczego nie?
ON: (ponuro) Bo inny człowiek zawsze cię zdradzi.
ONA: (podnosi głos) Przecież ja cię nie zdradzam! Jadę tylko z rodzicami na działkę.
ON: Musisz z nimi jeździć w każdy weekend?
ONA: Też chcę z nimi pobyć.
ON: Rozumiem, że ja się nie liczę?
ONA: Przecież spotykam się z tobą w tygodniu.
ON: (zdenerwowany) A nie przyszło ci do głowy, że w tygodniu jestem po pracy zmęczony?
ONA: …
ON: Spotykam się z tobą po pracy, mimo że padam na pysk! A potem jeszcze muszę wrócić do siebie, do domu. Przez pół miasta.
ONA: Dobra. Postaram się co drugi weekend, spędzać z tobą w Warszawie.
ON: (drwiąco) Dziękuję ci bardzo.
ONA: O co ci chodzi?
ON: O nic…
ONA: Co znowu?
ON: Po prostu… dla mnie związek znaczy co innego.
ONA: Co?
ON: To, że dwoje ludzi chce ze sobą cały czas przebywać.
ONA: Przecież to nie jest normalne!
ON: No, widać ty nie chcesz ze mną przebywać.
ONA: Oczywiście, że chcę. Ale musimy być do siebie przyklejeni przez cały czas?
ON: Jeżeli nie chcesz, to nie będę cię do niczego zmuszał…
ONA: Do niczego mnie nie zmuszasz. Chcę z tobą być!
ON: To musisz zrozumieć, co znaczy poważny związek. Nie mamy piętnastu lat!
ONA: (ugodowym tonem) Okej. Rozumiem. Nie myślałam w ten sposób. Powiem rodzicom, że będę rzadziej z nimi jeździła.
ON: (przytula ją) Nie lubię się z tobą kłócić.
ONA: Ja też się z tobą nie lubię kłócić.
A wam ta scena coś przypomina?
Szczurzyca