Mam 13 lat i idę polną drogą razem z kuzynkami. Przejeżdżający obok nas samochód obniża szybę. Przez otwarte okno wysuwa się ręka chłopaka niewiele starszego ode mnie i łapie mnie za udo. Z samochodu dochodzą wesołe śmiechy. Ja czuję się wystraszona, upokorzona i mam łzy w oczach. Kuzynki starają się mnie pocieszyć, ale w ich oczach widzę ulgę, że to nie one padły ofiarą obmacywania.
Mam 16 lat i wracam ze szkoły. Zaczepia mnie grupa chłopaków. Modlę się, żeby mój tramwaj przyjechał jak najszybciej.
Mam 18 lat i idę z koleżankami ze szkoły w kierunku Starego Miasta. Śmiejemy się i żartujemy, to pierwszy taki słoneczny dzień po długiej zimie. Dwóch starszych mężczyzn lustruje przechodzące kobiety i zaczyna nas krytykować, że jesteśmy idiotkami ubranymi za ciepło, a oni by chcieli zobaczyć kawałek ładnej dziewczyny. Nie wiemy, której nas to dotyczy, ale dobry humor nas opuszcza.
Mam 28 lat i jadę zimą na rowerze. Jestem opatulona pod same uszy z czapą nasuniętą na pół twarzy i trzeba mocno się przyjrzeć, żeby odgadnąć mój wiek i płeć. Ponieważ nie reaguję na zaczepki grupy nastolatków, jeden z nich wskakuje przed mój rozpędzony rower. Ja nie mam zamiaru go omijać i ryzykować własnym bezpieczeństwem, na drodze o natężonym ruchu. Jadę prosto na niego. Chłopak odskakuje w ostatnim momencie i posyła mi wiązankę przekleństw.
Mam 30 lat i wracam po zmroku do domu. Jest jeszcze wcześnie, ale na ulicy nie ma żywego ducha. Słyszę, że za mną powoli jedzie samochód. Kiedy mnie mija, w szybach ukazują się cztery twarze mężczyzn. Samochód zajeżdża mi drogę. Powinnam być przerażona, ale jestem wściekła. Zaciskam pięści i idę wprost na samochód. Kierowca, patrząc na moją minę, wciska wsteczny i samochód oddala się z piskiem opon.
Mam 33 lata i uprawiam marszobiegi na świeżym powietrzu. Gwizdy, zaczepki, chichoty słyszę co 5 minut.
Mam 35 lat i idę w piątek wieczorem przez centrum miasta. Głośna grupa podpitych facetów ok. 30-40 lat zbliża się do mnie. Jeden z nich opuszcza majtki i pokazuje mi penisa. Parskam śmiechem i kontynuuję spacer. Mężczyzna jest oburzony i głośno mnie wyklina.
Tego typu zdarzenia towarzyszą kobietom i młodym dziewczynom przez dużą część ich życia. Uczymy się ich unikać, nie reagować. Przyspieszyć kroku. Panowie przecież chcą nam tylko pokazać, jak bardzo im się podobamy. Powinnyśmy przecież cieszyć się, że jesteśmy atrakcyjne. Tylko dlaczego zamiast zadowolenia czujemy strach, zażenowanie albo gniew? Może dlatego, że tu nie chodzi o skomplementowanie, tylko o pokazanie władzy nad kobietą.
Mamy prawo chodzić tam, gdzie chcemy i kiedy chcemy. Nie uczmy młodych kobiet strachu. Uczmy młodych mężczyzn, że to nie jest odpowiednie zachowanie. A starszych panów, którzy twierdzą, że mamy kij w dupie… chwyćmy mocno za jaja. Niech wiedzą, że nam się podobają! I niech się cieszą, że są atrakcyjni!
Szczurzyca