W czwartek Trybunał Konstytucyjny de facto zdelegalizował aborcję. Setki tysięcy osób wyszły na ulicę, by zaprotestować przeciwko temu barbarzyństwu. Jeśli nie jesteś w stanie, lub boisz się do nich dołączyć, poniżej znajdziesz sposoby by wpłynąć na sytuację!
- Działaj w sieci. Powielaj linki, przydatne informacje, nagłaśniaj organizacje kobiece. Staraj się, by jak największa liczba osób wiedziała, gdzie pójść po pomoc i znała swoje prawa. Jeśli masz czas i chęć, zasypuj terrorystów anty choice i wszelakiej maści narodowców… negatywnymi opiniami. Większość z nich to tchórze, którzy boją się zmasowanego ataku. Ale nigdy nie pisz nic obelżywego, czy karalnego!
- Wspieraj fundacje kobiece finansowo. Oto część z nich: Ogólnopolski Strajk Kobiet, Aborcja Bez Granic, Aborcyjny Dream Team, Federacja Na Rzecz Kobiet I Planowania Rodziny, Kobiety W Sieci. Zbiórkę na materiały potrzebne do dalszych demonstracji prowadzi Akcja Demokracja.
- Jeśli nie jesteś głęboko religijna i możesz się obyć bez Kościoła, przestań uczęszczać na msze i dawać na tacę. Brak funduszy jest najlepszym narzędziem wywierania presji. Jeśli myślałaś o apostazji (oficjalne wystąpienie z Kościoła), to nadszedł czas, by to zrobić.
- Jeśli mieszkasz za granicą, możesz wysyłać do Polski pigułki PO, czy udostępniać lokum dla kobiet, które przyjadą do danego kraju, by dokonać aborcji. Nie ogłaszaj się na własną rękę! Najlepiej skontaktuj się z organizacjami kobiecymi.
- Tęp wszelkich religijnych/ narodowych terrorystów w swojej rodzinie i otoczeniu. Niech wiedzą, że są bardzo nieliczni w swoich poglądach.
- Jeśli zdecydujesz się wyjść na ulicę, tu (link z dokumentem PDF) znajdziesz poradnik, jak należy postępować i czego się wystrzegać. Przeczytaj go uważnie, bo może cię to uratować przed poważnymi kłopotami!
I pamiętajcie: Z polskimi kobietami nie warto zadzierać!
Szczurzyca