Od wielu lat zabawiam przyjaciół opowiadaniem moich snów. Śnię zwykle długie, niesamowite historie na różne tematy, pełne dialogów i nagłych zwrotów akcji. Niektóre z nich postanowiłam zapisać dla potomności.
Ten sen nosi tytuł: Orgia na mszy satanistycznej.
Po ofiarowaniu dziewicy i zbezczeszczeniu krzyża, Mistrz Ceremonii wyszedł na środek salonu, poprawił garnitur i rzekł:
– Drodzy Państwo! Pora teraz rozpocząć orgię. Proszę dobrać się w pary, bądź grupy o innej, dowolnej liczbie osób. Możemy kopulować z osobami tej samej bądź przeciwnej płci. A dodatkowo na zapleczu dostępne są różnorakie zwierzęta. Proszę tylko, żeby Państwo pamiętali, że jest to msza satanistyczna. Im więcej perwersji, tym lepiej!
Uczestnicy zaczęli uśmiechać się zachęcająco do siebie nawzajem i dobierać według uznania.
– Przepraszam… – zagadnęłam nieśmiało Mistrza Ceremonii – może jako neofita, ja nie będę na razie nic robić, tylko popatrzę? W końcu to mój pierwszy raz…
– Ależ, nie ma o tym mowy! Mistrz Ceremonii poklepał mnie po plecach – wszyscy muszą wziąć udział w orgii. To część rytuału. Zaraz ci znajdziemy partnera. Tu przywołał ręką młodego chłopaka z bardzo ponurą miną. – Chodź, zajmij się nią.
Brunet spojrzał na mnie jeszcze bardziej ponuro, po czym zaczął rozpinać rozporek.
– Eee… to może my pójdziemy gdzieś do innego pokoju, a nie tak przy wszystkich – próbowałam negocjować. Nie jestem przyzwyczajona.
Brunet popatrzył na mnie z bezgraniczną pogardą i powiedział: – To jest msza satanistyczna, a nie przedszkole. Trochę powagi! Wszyscy to robią na widoku. I zaczął stanowczo ściągać ze mnie spodnie.
– Ale wiesz – sięgnęłam po, w moim mniemaniu, ostateczny argument – ja jestem w tym tygodniu niedysponowana… Chyba trzeba to będzie przełożyć na następny tydzień…
– Mógłbym cię poprosić o zrobienie mi laski, ale to takie pospolite – zamyślił się brunet. Ale chyba wyjściem będzie anal.
– Jaki anal?! – wytrzeszczyłam oczy.
– Kobieto, to jest msza satanistyczna, nie ma co się dziwić! Wszyscy tu w dupę biorą – odwrócił mnie tyłem i zaczął działać.
W tym samym momencie ujrzałam nad sobą cień. Podniosłam głowę… a to mój angielski wykładowca stał obok nas… z szerokim uśmiechem.
– Jak się masz Kasia? Podoba ci się to?
Obudziłam się!
A jaki był wasz najgłupszy sen?
Szczurzyca
Mi najgłupsze sny śnią się, jak obudzę się na chwilę nad ranem. Tak koło czwartej czy piątej. A zaraz potem przychodzi ochota na drzemkę. Dużo tego było…