Samoobrona kobiet

Urodziłam się typową ofiarą.

Jako nastolatka byłam: niepewna siebie, nieśmiała i zupełnie nieasertywna. Jak magnes przyciągałam wszelkiego rodzaju… niebezpiecznych zboczeńców; małolatów, którzy chcieli się na kimś wyżyć; czy ludzi, którzy po prostu szukali celu do wyładowania swojej frustracji.

Pewnego dnia, kiedy to trzykrotnie zostałam zaatakowana (w tym pobita), postanowiłam że muszę coś ze sobą zrobić. Inaczej moje zwłoki, zostaną znalezione w jednej z bocznych uliczek miasta.

 

Zaczęłam chodzić na Dżudo. Po 2 latach zrezygnowałam, bo nie czułam, że ta technika obrony mi pasuje. Jednak już na samym początku zauważyłam jedną rzecz: wszelkie zaczepki i ataki minęły, jak ręką odjął! I choć, nie miałam jakiś wielkich osiągnięć w Dżudo, to szybko uświadomiłam sobie, że jak na kobietę… jestem wyjątkowo silna fizycznie. Dzięki temu poczułam się pewniej. Ludzie także to wyczuwali. Przestałam być ich oczach ofiarą.

Jednocześnie zainteresowałam się Krav Magą, która mi się na tyle spodobała, że ćwiczyłam ją parę dobrych lat. Zaczęłam też dużo czytać na temat psychologii samoobrony i natrafiłam na stwierdzenie, które podsumowuje cel samoobrony kobiet: kiedy mężczyzna chce się zmierzyć z równym przeciwnikiem, wybiera innego mężczyznę. Kiedy atakuje kobietę, robi to tylko dlatego, że jest pewny wygranej.

Kiedy mówiłam o ćwiczeniu Krav Magi, czy innych sztuk walki, często spotykałam się z wyśmiewaniem, czy wręcz niechęcią niektórych mężczyzn. Starali się mnie przekonać, że w życiu nie będę się w stanie przed nikim obronić, a nawet może mi to zaszkodzić.

 

Teraz z perspektywy prawie 20 lat, które od tamtego czasu minęły, uważam że była to jedna z najlepszych decyzji mojego życia i wielokrotnie uratowała mi skórę. Dlatego zachęcam wszystkie kobiety (zwłaszcza te w wieku nastoletnim), by spróbowały nauczyć się w stopniu chociaż podstawowym, jakiejś sztuki walki czy techniki samoobrony.

 

Przedstawiam też wszystkie próby zniechęcenia, które na swojej drodze usłyszycie.

Kobieta nie jest w stanie się obronić przed mężczyzną, bo jest słabsza
Tak, kobieta jest fizycznie słabsza od mężczyzny. Mężczyźni też różnią się między sobą siłą. Ale każda walka, chociażby mecz bokserski, nie opiera się tylko i wyłącznie na sile fizycznej. Równie ważna jest technika, szybkość, czy element zaskoczenia. Nawet największego osiłka obezwładni kopnięcie w krocze, czy palec wbity w oko.

Tylko go rozzłościsz i będzie gorzej
Tak jak wyżej pisałam: kiedy mężczyzna atakuje kobietę, robi to tylko dlatego, że jest pewny wygranej. Jest pewny, że będziesz zastraszona, potulna i słaba. Kiedy zdecydowanie się bronisz, po prostu nie opłaca mu się dalej walczyć. Są łatwiejsze cele.

Nie obronisz się, jeśli napastników będzie dwóch lub więcej
Mężczyzna też raczej się nie obroni, jeśli będzie równocześnie atakowany. Ale ucząc się samoobrony, uczysz się też jak rozwiązywać takie sytuacje od strony psychologicznej. Jeśli mi się udało obronić przed pięcioma dresiarzami, to każda inna ma szanse.

Nie obronisz się przed nożem, czy bronią przystawioną do głowy
Przed nożem, czy bronią przystawioną do głowy, bardzo trudno się obronić i nie zależy to od płci.

Po prostu nie łaź tam, gdzie jest niebezpiecznie
Pod tym niewinnym postulatem, kryje się chęć kontroli kobiety. Muszę mieć cię na oku, bo inaczej możesz być w niebezpieczeństwie. O dziwo, nigdy nie zostałam zaatakowana w leśnych ostępach, tylko prawie zawsze w dzień, w obecności innych ludzi.

Zadawaj się tylko z porządnymi ludźmi, to nic ci się nie stanie
Gdyby każdy gwałciciel i morderca wyglądał na… gwałciciela i mordercę, to życie by było bardzo proste! Niestety bardzo dużo ludzi zginęło, bo przecież… taki elegancki pan, miła starsza pani, ładna dziewczyna – nie mogą być niebezpieczni. Dlatego należy nauczyć się, ufać własnej intuicji. Jeżeli dziwnie się czujesz w jakiejś sytuacji, czy w czyjejś obecności, są tego powody.

A jeśli ja zrobię… o TAK! To ty co wtedy zrobisz?
Prośby o zademonstrowanie swoich umiejętności, będą nagminne, jeśli tylko się pochwalisz, że coś ćwiczysz. Nigdy nie dawaj się podpuścić. Jeżeli nie obronisz się przed „super chwytem” swojego znajomego, bo niestety obrona zakłada pewną brutalność, to zostaniesz wyśmiana. Jeśli się skutecznie obronisz, włączając w to brutalność ze swojej strony, możesz być pewna, że będzie awantura.

 

I na zakończenie: znajomy, który wygłosił wszystkie powyższe kwestie, sam przez wiele lat trenował sztuki walki. Kiedyś przez przypadek, wygadał się… że tylko raz na treningu leciała mu krew z nosa. Przywaliła mu kobieta.

Szczurzyca

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s