I nie, nie mówimy w powyższym tytule o komunistach… tylko o okresie.
Tak się akurat w naturze złożyło, że okres u kobiet (w przeciwieństwie do innych naczelnych) trwa z reguły tyle samo dni, co cykl księżyca. Ze względu na tę zbieżność, ludzie pierwotni przez tysiąclecia bali się kobiet! Skrycie wierząc, że jakiekolwiek majstrowanie przy okresie sprawi, że świat pogrąży się w chaosie.
W późniejszych czasach strach przed okresem, uzasadniał nazywanie kobiety “nieczystą”, wyganianie jej ze świątyń oraz przestrzeni publicznej, i tym samym kontrolowanie jej.
Dzisiaj wiemy już, dlaczego kobieta miesiączkuje, a mimo to te dni są obłożone kulturowym tabu. Do tej pory pokutuje pełno przesądów, począwszy od katastrofalnego wpływu kucharki mającej okres na rośnięcie ciasta, a skończywszy na skrytym podejrzeniu niektórych mężczyzn, że kobieta w tym czasie nie jest w pełni poczytalna!
Kobiety zwykle ukrywają, że mają okres. Źle widziane jest dzielenie się takimi nowinami z mężczyznami w towarzystwie. Niejednej z nas się zdarzyło, że kiedy była czymś poirytowana, padło ironiczne pytanie ze strony mężczyzny: “A ty co, okres masz?”.
Tymczasem trzeba przyznać, że kobiety raczej cierpliwie znoszą bóle brzucha, pleców i osłabienie, w porównaniu do tego, jak głośny i marudny byłby facet mający podobne dolegliwości.
W 1978 roku Gloria Steinem, jedna z bardziej wpływowych feministek świata, stwierdziła przewrotnie: “Gdyby to mężczyźni mieli okres, z pewnością przechwalaliby się, jak jest długi i obfity, a na półkach leżałyby tampony sygnowane nazwiskiem Paula Newmana”.
Tymczasem w Wielkiej Brytanii, w firmach japońskich, tajwańskich czy indonezyjskich, zaczęto wprowadzać dla pracownic płatne zwolnienie z pracy na czas okresu. Jak mówi dyrektor jednej z takich firm: “Przez lata zarządzałam wieloma kobietami i często widziałam, jak cierpiały z powodu bólu miesiączkowego. Pomimo to czuły, że nie mogą iść do domu, bo nie uznawały się za chore. I to jest niesprawiedliwe. Jeśli ktoś cierpi z powodu bólu, nieważne jakiego, powinien być zachęcony do wzięcia wolnego”.
Podobna przemiana kulturowa zaczyna się w sporcie. Obecnie dostępne są aplikacje wyliczające datę wypadnięcia okresu, czy owulacji, do których dostęp mają trenerzy i cała drużyna. Pozwala to wyliczyć optymalny dzień na trening, czy wysłanie na zawody.
Chociaż każda kobieta przechodzi okres inaczej, ważne jest, byśmy nie udawały, że jest to dzień jak co dzień. Pozwólmy sobie na odpoczynek, jedzenie niezliczonych ilości czekolady i wielokrotne przypominanie wszystkim mężczyznom w domu, jak to jest im dobrze!
Szczurzyca