Czy chodzisz na łatwiznę?

Na pomysł napisania tego artykułu paradoksalnie natchnęła mnie zupełnie inna sprawa. Kilka lat temu przygotowywałam się do operacji zmniejszenia biustu. Jego kolosalny rozmiar sprawiał, że wyglądałam nieproporcjonalnie i brzydko. Ale nie to było najgorsze. Dzień w dzień, borykałam się z koszmarnymi bólami pleców, które nie wytrzymywały podtrzymywania takiego ciężaru.

To miała być pierwsza operacja w moim życiu. Jak każdy, miałam pełno pytań i wątpliwości i szukałam podobnych przypadków na różnych forach. Ku mojemu zdumieniu, operacje te wzbudzały zażarte dyskusje. Część pań przekonywała, że przy wielkich piersiach wystarczy dobrać odpowiedni stanik i ćwiczyć, by wzmocnić plecy. I kwitowała temat: operacja zmniejszenia piersi to „pójście na łatwiznę”.

Zaczęło mnie to zastanawiać. Dlaczego uznajemy, że „pójście na łatwiznę” jest czymś złym? W przypadku operacji zmniejszenia piersi, jeśli ktoś ma czas, pieniądze, brak przeciwwskazań zdrowotnych i dobrego lekarza, dlaczego niektórzy uznają, że codzienne męczenie się i niezadowolenie jest tutaj lepszą opcją?

Muszę przyznać, że pogardliwe „to pójście na łatwiznę” mogłam usłyszeć tylko od kobiet, ale prawie nigdy od mężczyzn. Panowie z reguły są dumni z tego, że mogą coś zrobić „na skróty”, przy mniejszym nakładzie energii czy finansów. Myślę, że na ten typ myślenia u kobiet ma na pewno wpływ religia. W końcu wtłaczano nam do głów, że cierpienie uszlachetnia, że trzeba w pokorze nieść swój krzyż. Że coś osiągnięte z łatwością… nie ma żadnej wartości.

Tymczasem, jeśli spojrzymy na historię ludzkości, cały postęp cywilizacyjny dokonywał się, bo ludzie chcieli robić rzeczy: taniej, szybciej i łatwiej. Wszystkim wielkim i małym wynalazkom przyświecał właśnie ten cel. Do tej pory największe firmy, jak same przyznają, chętnie zatrudniają ludzi, którzy sami określają się jako „leniwi”. Wiedzą bowiem, że taki pracownik, będzie poszukiwał najszybszego i najmniej męczącego rozwiązania danego problemu.

Jeśli więc jakaś kobieta z naszego otoczenia zarzuci nam, że w jakiejkolwiek sprawie „poszłyśmy na łatwiznę”… zapytajmy się jej: co ona uzyskała „nie idąc na łatwiznę, poza tym, że czuje moralną wyższość nad nami? I dlaczego jej tak bardzo to u nas przeszkadza?

A my same nie bójmy się wybierać łatwiejszych rozwiązań. Dróg na skróty. „Pójścia na łatwiznę”. Przyznam się, że dzięki operacji zmniejszenia piersi, po dziś dzień czuję się wspaniale.

Szczurzyca

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s