Maniuś

Każdy z nas ma jakiś mroczny sekret. Większość osób zrobiło coś niemoralnego lub nielegalnego. Ja za to mam w swojej historii Maniusia…

Wiele lat temu przyleciałam do UK. Po różnych zawirowaniach zamieszkałam w małej mieścinie, w której nic się nie działo. Maniuś był wtedy jednym z wielu moich lokatorów, z których każdy przedstawiał inną, ekscytującą patologię.

Zapewne to skłoniło mnie, by w ramach zabicia nudy okazjonalnie z nim sypiać. (Sam fakt, że uznałam go za najlepszego wtenczas partnera świadczy jaki poziom przedstawiali inni).

Z tego co pamiętam, był to wielki chłop nie wyróżniający się niczym szczególnym. Ale kiedy otworzył usta… O języku, jakim się posługiwał Maniuś można by napisać książki. Widać w nim było wszelkiego rodzaju przekleństwa, wielopokoleniowy wpływ warszawskiej Pragi, dresiarską nowomodę i parę innych pomniejszych rzeczy.

Maniuś uważał, że kobiety nadają się tylko do seksu oraz kuchni, i nie zaszkodzi od czasu do czasu pokazać im, kto tu jest samcem alfa. Twierdził też, że jestem kobietą jego życia.

Maniuś bez przerwy gadał. Ponieważ mam tą rzadką umiejętność wpuszczania jednym uchem i wypuszczania drugim (nie specjalnie mnie interesujących rzeczy), nie przeszkadzało mi to szczególnie.

Po jakimś czasie stało się jasne, że musiałam nie dosłyszeć jakichś istotnych informacji, ponieważ Maniuś mi się oświadczył: „Wracamy razem do Polski. Zamieszkamy ze sobą i jak się k*rwa sprawdzisz, to się ku*rwa z tobą ożenię”. Z ręką na sercu uznaję, że są to oświadczyny mojego życia i drugi raz prawdopodobnie nie spotka mnie nic podobnego. Niestety, byłam zmuszona mu odmówić, co zresztą specjalnie go nie zniechęciło.

W następnych miesiącach Maniuś naprzemiennie używał gróźb i przekupstw w celu trwałego złączenia naszych linii genetycznych. Jednego dnia proponował, że spuści mi „wpi*rdol”, aż mnie rodzona matka nie pozna, drugiego dnia gotował mi obiad, trzeciego obiecywał rozkosze seksualne itp. Przez ten czas zdążyłam też poznać jego powiedzonka. Egzystencjalne: „Achu, achu i do piachu” oraz seksualne: „Dwa ruchy i wór suchy”.

Po jakimś czasie Maniuś poznał kumpla. Był to szemrany koleś, który używał życia bez hamulców, oraz miał żonę, którą od czasu do czasu bijał, czym bardzo Maniusiowi imponował. Kumpel ów tylko potwierdził, że Maniusia zaloty mają dobrze obrany kierunek i muszę być głupia oraz ślepa żeby takiego kandydata odrzucać.

Cała sytuacja skumulowała się pewnego dnia, krótko po tym jak dałam Maniusiowi do zrozumienia, że nasz romans nie wejdzie na wyższy poziom.

Gotowałam wtedy obiad na publicznej patelni, należącej do wszystkich mieszkańców naszego domu. Maniuś pojawił się znikąd i stwierdził, że mam natychmiast przestać, bo patelnia jest w szóstej części jego własnością i on sobie nie życzy.

Na moją sugestię, żeby zaczął się normalnie zachowywać, Maniuś odpowiedział zdaniem, które po latach pamiętam z całą wyrazistością: „Ja to mam k*rwa klasę, bo gdybym nie miał, to bym ci tą patelnię przez okno wyp*erdolił!”.

Ta wypowiedź miała mnie oczywiście wystraszyć, ale Maniuś nie spodziewał się, że zwalę się na ziemię płacząc ze śmiechu. W tym momencie, po początkowym zaskoczeniu musiało do niego dojść, że sprawa jest beznadziejna, bo machnął na mnie ręką i sobie poszedł.

Ta sytuacja była jeszcze przez jakiś czas wspominana przez nas jako najlepszy dowcip. Krótko po tym wyjechałam do innego miasta i nigdy więcej się nie spotkaliśmy.

Czasami zastanawiam się czy Maniuś spotkał w końcu kobietę, którą może bijać do końca życia i czy wspomina mnie po latach nie spluwając przy tym z obrzydzeniem.

Szczurzyca

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s