Prostytucja w cieniu wirusa

Po wybuchu koronawirusa tysiące zagranicznych prostytutek pracujących w Niemczech zostało bezdomnych, ze względu na zamknięcie domów publicznych i blokadę na granicach, która uniemożliwia im powrót do domu.

 

Władze w kraju, w którym prostytucja jest legalna od prawie dwóch dekad, zamknęły w zeszłym miesiącu burdele wraz z innymi firmami usługowymi, takimi jak restauracje i kluby nocne, aby spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa.

„Koronawirus był dla mnie katastrofą”, powiedziała polska prostytutka w zachodnim mieście Bochum, znana jej klientom jako Nicole. „Nie mam dochodu od połowy marca i nie mam gdzie spać” – dodała, odmawiając podania swojego prawdziwego nazwiska.

Przed kwarantanną płaciła burdelowi 90 euro dziennie za pokój, w którym mieszkała i spotykała się z klientami. Od tego czasu pomieszkuje u kierownika burdelu.

 

Pracownicy seksualni w Niemczech są klasyfikowani jako osoby na samozatrudnieniu, płacą podatek i teoretycznie mają prawo do pomocy finansowej z funduszu utworzonego przez rząd.

„Mam nadzieję, że Urząd Pracy zaakceptuje moje zeznania podatkowe, i uzyskam zasiłek dla bezrobotnych” – powiedziała Nicole. „Jeśli tak się stanie, będę mogła przeprowadzić się do jakiegoś mieszkania”.

Niestety, niektóre prostytutki pracują nielegalnie, a organizacje charytatywne wspierające branżę twierdzą, że nawet wiele osób płacących podatki, takich jak Nicole, nie jest świadomych swoich praw.

 

Niektóre prostytutki zaczepiają klientów na ulicach, aby zyskać pieniądze na związanie końca z końcem, dopóki burdele nie zostaną ponownie otwarte.

„Popyt na płatny seks jest nadal obecny, pomimo ryzyka zarażenia się wirusem” – powiedział Heike Koettner z organizacji edukacyjnej dla prostytutek w Bochum. „Niektóre kobiety podejmują to ryzyko”.

Susanne Bleier Wilp ze Stowarzyszenia Dostawców Usług Erotycznych i Seksualnych w Berlinie powiedziała, że ze 100.000 do 200.000 prostytutek pracujących w Niemczech, około 80% to osoby z zagranicy, głównie z Bułgarii, Rumunii, Polski i Ukrainy.

 

„Większość zdołała wrócić do domu. Ale inne są bezdomne” – powiedziała Bleier Wilp. „Mówimy o 3-4% z branży. Przybyły tutaj bez niczego z nadzieją na zarobienie pieniędzy. Teraz zostają z przyjaciółmi lub mieszkają na ulicy. Nieliczni mają szczęście i mogą zatrzymać się w burdelach”.

Szczurzyca

 

* Artykuł jest tłumaczeniem z Reuters (30 kwietnia 2020).

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s