Ostatnio w jednej z angielskich społeczności NextDoor pojawiło się niewinne ogłoszenie: kobieta oferowała sprzątanie mieszkań. Zwykła praca. Zwykła usługa. Żadnych podtekstów, żadnych „ukrytych znaczeń”.
Ale odpowiedzi, które dostała, pokazały coś, o czym kobiety mówią od lat:
dla niektórych mężczyzn kobieta wykonująca jakąkolwiek usługę jest automatycznie obiektem seksualnym.
Kobieta, która chciała po prostu zarabiać na życie, w kilka dni dostała serię telefonów i wiadomości… między 1:00 a 3:00 nad ranem.
Pytanie? Zawsze to samo:
„Czy robi Pani… dodatkowe usługi?”
Czyli, mówiąc wprost, czy oprócz sprzątania oferuje seks.
Strach zamiast pracy
Kobieta napisała w swoim poście, że poczuła się:
- zagrożona,
- zaniepokojona,
- zdegustowana,
- i przede wszystkim – zmęczona byciem traktowaną jak towar.
Musiała wyłączyć telefon nocami. Przestała odpisywać na wiadomości. Znikała z aplikacji.
W końcu – i to najbardziej bolesne – ogłosiła, że rezygnuje z pracy w prywatnych domach, bo zwyczajnie się boi.
To nie była decyzja ekonomiczna.
To była decyzja ochronna.
Dlaczego to się w ogóle wydarza?
Bo seksizm jest nadal tak normalizowany, że wielu mężczyzn nawet nie widzi, jak potwornie to wygląda z kobiecej perspektywy.
Kobieta ogłasza usługę sprzątania.
Mężczyzna: „A może… jeszcze coś?”
Kobieta: „Chcę pracować.”
Mężczyzna: „To pewnie code name na seks, prawda?”
Kobieta: „To ogłoszenie jest serio.”
Mężczyzna: „To ja też zadzwonię O DRUGIEJ W NOCY.”
Przez takie zachowania:
- kobiety rezygnują z pracy,
- boją się wejść obcemu mężczyźnie do domu,
- nie chcą podawać numeru telefonu,
- tracą źródła dochodu,
- ograniczają swoje możliwości zarabiania.
A wszystko dlatego, że czyjś instynkt, ego albo fantazja ważniejsza jest niż ludzkie granice.
To nie są „żarty”
Część komentujących próbowała bagatelizować jej historię — że mężczyźni „po prostu pytają”.
Nie.
Dzwonienie do kobiety o 2:00 w nocy z propozycją seksualną:
- nie jest dowcipem,
- nie jest żartem,
- nie jest flirtowaniem,
- jest nadużyciem,
- jest zastraszaniem,
- jest próbą sprawdzenia, ile może znieść.
To sytuacja, która ma przerazić.
Albo przynajmniej zdominować.
I dokładnie to zrobiła.
Praca kobiet nie jest zaproszeniem
To ogłoszenie mogło dotyczyć wszystkiego:
- sprzątania,
- opieki nad dzieckiem,
- robienia zakupów,
- masażu terapeutycznego,
- prowadzenia księgowości,
- opieki nad zwierzętami.
I w każdej z tych branż kobiety mają swoje historie o mężczyznach, którzy próbują „coś więcej”.
To powtarzający się schemat.
Kobieta ogłasza usługę.
Mężczyzna dopisuje do niej swoją fantazję.
A potem uważa, że skoro jego fantazja istnieje, to jej strach jest przesadą.
Smutny skutek: mniejsza niezależność
Dla kobiet, które pracują samodzielnie, w domach klientów, każda taka sytuacja to:
- ryzyko przemocy,
- ryzyko nękania,
- ryzyko wykorzystania,
- ryzyko utraty dochodu.
A kiedy kobiety rezygnują z takich prac, stają się mniej niezależne finansowo.
A mężczyźni, którzy nigdy nie muszą się bać wykonać swojej usługi wieczorem czy odpowiedzieć na telefon o późnej porze, mówią potem:
„A dlaczego kobiety nie chcą pracować w terenie?
A czemu nie mogą?
A czemu są takie ostrożne?”
Dlatego.
Bo nawet zwykłe ogłoszenie o sprzątaniu kończy się seksualnym nękaniem.
Solidarność kobiet – i reakcja społeczności
Pod jej postem na NextDoor pojawiło się mnóstwo komentarzy od innych kobiet.
Pisały:
- „To samo spotkało mnie, kiedy ogłaszałam się jako niania.”
- „Dlatego nie podaję swojego numeru telefonu.”
- „Zawsze idę na pierwsze spotkanie z mężem, żeby facet wiedział, że nie jestem sama.”
- „Miałam 2 takie wiadomości i już nigdy nie sprzątam prywatnych mieszkań.”
Wszystkie potwierdzały jedno:
takich telefonów i wiadomości jest mnóstwo.
Tylko nikt o tym nie mówi.
A przecież powinno się o tym mówić — głośno.
Podsumowanie: Kobieta chciała sprzątać. Mężczyźni chcieli ją zawstydzić.
Ten incydent pokazuje, jak wiele jeszcze przed nami.
Jak łatwo kobiecą pracę obrócić w seksualny żart.
Jak prosto odebrać kobiecie bezpieczeństwo.
Jak cienka jest granica między ogłoszeniem o sprzątaniu a poczuciem zagrożenia.
I jak bardzo kobiety muszą nadal walczyć o coś, co powinno być oczywiste:
prawo do wykonywania swojej pracy bez lęku.
Wilczyca
